Ukradł rower, bo chciał dojechać na skup.
Wczoraj na terenie jednego z radzyńskich cmentarzy doszło do kradzieży roweru. Jego wartość właściciel ocenił na kwotę 100 złotych. Dzięki pomocy świadka, policjanci ustalili personalia i adres zamieszkania amatora cudzego mienia. Okazał się nim 26- latek z Radzynia Podlaskiego.
Do zdarzenia doszło wczoraj przed godz. 15.00 na terenie jednego z cmentarzy w Radzyniu Podlaskim. Wówczas przebywający tam 76- latek zauważył, że ktoś ukradł rower, który ten pozostawił w jednej z alejek. Mężczyzna całą sprawę zgłosił dyżurnemu radzyńskiej komendy. Na miejscu, dzięki pomocy świadka, policjanci ustalili personalia i miejsce zamieszkania sprawcy. Okazało się, że jednośladem odjechał 26- letni mieszkaniec Radzynia Podlaskiego, który dodatkowo posiada aktualny zakaz prowadzenia rowerów.
Sprawca został zatrzymany przez policjantów kilka godzin po zdarzeniu. Wówczas w rozmowie z funkcjonariuszami oświadczył, że rower pozostawił na terenie kościoła, nieopodal miejsca, z którego go zabrał. Przyznał, że był mu on potrzebny, żeby zawieść butelki na skup. Mężczyzna wskazał miejsce pozostawienia roweru, który został przekazany prawowitemu właścicielowi. Teraz o dalszym losie 26- latka zadecyduje sąd.